wtorek, 16 kwietnia 2013

Imagin nr 2 (część 6)

Justin Bieber

''(t.i) mogłabyś jutro przyjechać do tego malutkiego studia gdzie ostatnio był ten prywatny koncert Justina ? Mam Ci kilka rzeczy do powiedzenia ale w cztery oczy .'' - przeczytałam to i odpisałam jej , że będę o godzinie którą przysłała mi w kolejnym sms . Postanowiłam , że pojadę do galerii i kupie sobie jakieś ubrania . Zebrałam się , wzięłam torebkę , złapałam taksówkę i pojechałam do centrum handlowego . Kiedy dojechałam zobaczyłam po prawej stronie kwiaciarnie od której było czuć zapach róż , które uwielbiam . Weszłam do pomieszczenia i zaczęłam szukać odpowiednich kwiatów i wazonu , do którego mogłabym je wsadzić . Po chwili zobaczyłam Jusa , który miał wyjmować kwiaty jednak się powstrzymał . Zobaczył mnie . Od razu się wycofał i wyszedł . W towarzystwie ochroniarzy ( którzy mieli go gdzieś ; byli wtajemniczeni w plan ) poszedł do sklepu z ubraniami w którym napadły go fanki . Poszłam do tego samego sklepu . Mina Juju nie była zbyt ciekawa , była smutna , do zdjęć też się nie uśmiechał . W końcu nie wiedziałam dlaczego ale później zapomniałam o tym , poszłam kupić sobie jakieś spodnie i bluzkę . Wyszłam z galerii i zobaczyłam , że Justin mnie zauważył ; z jego twarzy znikł smutek ; uśmiechnął się do mnie ale dosłownie na kilka sekund , później jego twarz zamieniła się w poważną . Z lekkim zdziwieniem wróciłam do domu . Zjadłam obiad , oglądnęłam film , poczytałam książkę i poszłam spać . O drugiej w nocy obudziłam się i zaczęłam się dusić . Podbiegłam do szafki i wyciągnęłam wodę . Napiłam się jej ale nadal  było mi słabo . Uznałam , że ubiorę się i wyjdę na krótki spacer żeby się przewietrzyć . Zarzuciłam na siebie sweter , założyłam białe conversy i wyszłam . Spacerowałam chwilę i nagle zaczął rozmazywać mi się obraz przed oczami . Usiadłam na ziemię i zaczęłam kaszleć . Nagle poczułam , że ktoś mnie podnosi jednak nie mogłam zobaczyć kto to ani nie miałam siły , żeby się wyrwać . Wiem na pewno , że był to chłopak , było to czuć . O dziwo zaniósł mnie do mojego mieszkania . Położył mnie na łóżku .

-Chcesz się czegoś napić ? - szepnął mi do ucha
-Poproszę wodę - po chwili chłopak podał mi ją do rąk a ja się jej napiłam .
-Coś Ci się stało ?
-Słabo widzę i źle się czuje , słabo mi . - nieznajomy usiadł koło mnie , położył mi rękę na czole i odgarnął mi włosy .
-Zaśnij , rano wszystko będzie dobrze - powiedział i chociaż nie chciałam zasnąć , za wszelką cenę chciałam się dowiedzieć kim on jest , usnęłam .

Bardzo często mi się takie coś zdarzało ale w dzień , kiedy byłam pośród ludzi . W nocy nigdy . Gdyby nie on , mogłabym stracić wzrok a nawet udusić się .  Rano obudziłam się , już widziałam normalnie . Zobaczyłam kartkę na biurku . Wstałam z łóżka i zaczęłam ją czytać ''Jeżeli chciałabyś mi się jakoś odwdzięczyć po prostu uśmiechnij się :) ''

-Awww - powiedziałam sama do siebie . Spojrzałam na zegarek , była dopiero 9 rano . Poszłam do kuchni i chciałam sobie zrobić śniadanie ale ... ono było już na stole . Na talerzu leżały dwie kanapki a obok herbata .
Z uśmiechem podeszłam do stołu i zaczęłam je jeść ...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział - minimum 8 komentarzy :)

piątek, 5 kwietnia 2013

Imagin nr 2 (część 5)

Justin Bieber

Szybko podbiegłam do drzwi i zakluczyłam wszystkie zamki , włączyłam głośniki na cały regulator z byle jaką piosenką , zaczęłam śpiewać , aby nie było słychać , że Justin puka . Z 20 minut siedział pod drzwiami i w nie walił . Po chwili zobaczyłam wsuwającą się kartkę pod drzwiami . Zobaczyłam przez ''judasza''* , że Jusa nie ma na klatce . Szybko podbiegłam do okna i zobaczyłam tam Juju , który trzaskał drzwiami od samochodu i gdzieś pojechał . Ściszyłam muzykę , upadłam na kolana i zaczęłam czytać kartkę ...

''Nie wiem o co ci chodzi , ale zachowujesz się bardzo dziwne , tak jak reszta . Scoot nie zwraca na mnie uwagi , mama się do mnie nie odzywa , tata nie odbiera telefonu . Widzę Cię jutro w studiu i masz mi wszystko wytłumaczyć . Justin''

-On chyba sobie żartuje - powiedziałam sama do siebie - jakiś nienormalny . Wzięłam kartkę i położyłam ją na biurku . Usiadłam na kanapie i westchnęłam .

-On musi koniecznie przejrzeć na oczy ... - wzięłam telefon i wykręciłam numer do Justina . -Zadzwonić czy nie ? ... - po chwili rzuciłam komórkę na stół . - Nie , nie zasługuje na to - wzruszyłam ramionami i poszłam sobie zrobić obiado - kolację . Zjadłam ją , poczytałam książkę i poszłam spać . Rano obudziło mnie walenie w drzwi . Wyszłam z łóżka i podeszłam do ''judasza'' . Zobaczyłam tam Justina uderzającego pięścią w drzwi a po chwili usłyszałam krzyczenie .

-(t.i) otwieraj te drzwi ! Słyszysz mnie ?! Masz je w tej chwili otworzyć !

Otworzyłam drzwi , pchnęłam je i znowu zamknęłam . Justin krzyknął . Przewrócił się . Tak to śmiesznie wyglądało , że nie mogłam opanować śmiechu . Justin tylko warknął i poszedł . Miałam w końcu spokój .Denerwował mnie swoim zachowaniem chociaż gdzieś głęboko we mnie siedziało , że nie powinnam tak robić . Sam tego chciał . Podeszłam do okna i zobaczyłam Jusa siedzącego na krawężniku z załamanymi rękami . Pierwszą moją myślą było to , żebym do niego poszła ale zrezygnowałam . Po chwili zobaczyłam , że Juju wstaje i wsiada do samochodu . W pewnym momencie zadzwonił telefon . Odebrałam go i usłyszałam głos Pattie pytającą , czy wiem , co się stało z Justinem bo przyszedł zdenerwowany a jeszcze bardziej smutny . Powiedziałam jej , że był u mnie wczoraj i dzisiaj , powiedziałam jej co robił itp. Pat tylko westchnęła i powiedziała , że już nie wyrabia . Pocieszyłam ją a ona po chwili zakończyła rozmowę bo Jus wszedł do pokoju , w którym siedziała . Zostawiłam telefon i rzuciłam się na łóżko . Zaczęłam myśleć o wszystkim co bezsensowne bo strasznie mi się nudziło . Po chwili dostałam sms. Od Pattie .

Wzięłam komórkę do ręki i zaczęłam czytać ...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
* judasz - okienko w drzwiach , gdzie można zobaczyć osobę po drugiej stronie .

Kolejny rozdział - minimum 15 komentarzy :)


czwartek, 4 kwietnia 2013

Imagin nr 2 (część 4)

Justin Bieber 

Spojrzałam na swoją bluzkę , na której były poprzyklejane kwiatki z łąki , nawet nie wiedziałam skąd one się tam wzięły .

-Hahah , dziękuje . Już je strzepuje ...- zaczęłam je ściągać a ona wzięła jednego i wplątała mi go we włosy .
-Teraz ładniej :) Możesz powtórzyć po co przyszłaś ?
-Tak , przyszłam do Scootera , dzwonił do mnie dzisiaj .
-Aha , skąd się znacie ?
-Justin jest moim przyjacielem a Scoot jego menadżerem . Poznaliśmy się kiedyś na koncercie .
-Dobrze , chciałam Cię tylko sprawdzić , wiedziałam , że przyjdziesz ;) Pojedź windą na 10 piętro a później skręć w lewo .
-Dobrze , dziękuje - powiedziałam i skierowałam się w stronę windy . Weszłam do niej i pojechałam na wskazane miejsce . Kiedy dojechałam weszłam do dużego pomieszczenia .

-Dzień dobry ...
-Czeeeść ! Myślałem , że nigdy nie dojedziesz ! Siadaj ! Kawy ? Herbaty ? Ciastek ? Pani Basiu ....
-Nie , nie ja dziękuje
-No dobrze to w takim razie wytłumacz mi jeszcze raz ten plan , chcę usłyszeć go z Twoich ust .
-Chodzi o to , że Justin uważa , że wszyscy go uwielbiają i jest w centrum uwagi . Uważam , że przez to sodówka uderzyła mu do głowy ; jest bardzo w sobie zakochany i nie zwraca uwagi na najbliższych . Musimy mu pokazać , że tak nie jest dlatego będziemy go ignorować . - powiedziałam to a Scooter gwałtownie mnie przytulił i krzyknął

-Jesteś wspaniała ! Nadawałabyś się idealnie tutaj , gdybyś wymyśliła coś podobnego dla pana Zdzisia ...- w tym momencie spojrzeliśmy na starszego pana w słuchawkach i z mopem , który zmywając podłogę śpiewał i tańczył . Zaśmialiśmy się . Po chwili przyszedł Justin a ja ze Scooterem udawaliśmy , że go nie widzimy . Jus podszedł do mnie i poczochrał mi włosy ; zawsze mi tak robił a później dla zabawy się kłóciliśmy ale tym razem tylko je poprawiłam .

-Dobra , ja już idę
-Ok , to do zobaczenia
-Ale (t.i.) ! Zaczekaj ! O co Ci chodzi ? - krzyknął Justin , ale ja tylko pomachałam Pattie , która ukazała się w oddali . Juju próbował wejść ze mną do windy ale nie zdążył . Zjechałam na dół , pomachałam pani w recepcji i wsiadłam do taksówki . Widziałam , że Justin wyszedł z budynku i zaczął mnie szukać ale naskoczyli na niego fotoreporterzy . Na początku było mi go szkoda ale później o tym nie myślałam . Gdy podjechaliśmy pod blok zapłaciłam kierowcy , wzięłam torebkę i poszłam do mojego mieszkania . Gdy weszłam do pokoju usłyszałam dźwięk podjeżdżającego samochodu .

Podeszłam do okna i zobaczyłam tam Jusa , który zaczął krzyczeć moje imię ...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział - minimum 10 komentarzy :)