Imagin nr 2 (część 6)
Justin Bieber
''(t.i) mogłabyś jutro przyjechać do tego malutkiego studia gdzie ostatnio był ten prywatny koncert Justina ? Mam Ci kilka rzeczy do powiedzenia ale w cztery oczy .'' - przeczytałam to i odpisałam jej , że będę o godzinie którą przysłała mi w kolejnym sms . Postanowiłam , że pojadę do galerii i kupie sobie jakieś ubrania . Zebrałam się , wzięłam torebkę , złapałam taksówkę i pojechałam do centrum handlowego . Kiedy dojechałam zobaczyłam po prawej stronie kwiaciarnie od której było czuć zapach róż , które uwielbiam . Weszłam do pomieszczenia i zaczęłam szukać odpowiednich kwiatów i wazonu , do którego mogłabym je wsadzić . Po chwili zobaczyłam Jusa , który miał wyjmować kwiaty jednak się powstrzymał . Zobaczył mnie . Od razu się wycofał i wyszedł . W towarzystwie ochroniarzy ( którzy mieli go gdzieś ; byli wtajemniczeni w plan ) poszedł do sklepu z ubraniami w którym napadły go fanki . Poszłam do tego samego sklepu . Mina Juju nie była zbyt ciekawa , była smutna , do zdjęć też się nie uśmiechał . W końcu nie wiedziałam dlaczego ale później zapomniałam o tym , poszłam kupić sobie jakieś spodnie i bluzkę . Wyszłam z galerii i zobaczyłam , że Justin mnie zauważył ; z jego twarzy znikł smutek ; uśmiechnął się do mnie ale dosłownie na kilka sekund , później jego twarz zamieniła się w poważną . Z lekkim zdziwieniem wróciłam do domu . Zjadłam obiad , oglądnęłam film , poczytałam książkę i poszłam spać . O drugiej w nocy obudziłam się i zaczęłam się dusić . Podbiegłam do szafki i wyciągnęłam wodę . Napiłam się jej ale nadal było mi słabo . Uznałam , że ubiorę się i wyjdę na krótki spacer żeby się przewietrzyć . Zarzuciłam na siebie sweter , założyłam białe conversy i wyszłam . Spacerowałam chwilę i nagle zaczął rozmazywać mi się obraz przed oczami . Usiadłam na ziemię i zaczęłam kaszleć . Nagle poczułam , że ktoś mnie podnosi jednak nie mogłam zobaczyć kto to ani nie miałam siły , żeby się wyrwać . Wiem na pewno , że był to chłopak , było to czuć . O dziwo zaniósł mnie do mojego mieszkania . Położył mnie na łóżku .-Chcesz się czegoś napić ? - szepnął mi do ucha
-Poproszę wodę - po chwili chłopak podał mi ją do rąk a ja się jej napiłam .
-Coś Ci się stało ?
-Słabo widzę i źle się czuje , słabo mi . - nieznajomy usiadł koło mnie , położył mi rękę na czole i odgarnął mi włosy .
-Zaśnij , rano wszystko będzie dobrze - powiedział i chociaż nie chciałam zasnąć , za wszelką cenę chciałam się dowiedzieć kim on jest , usnęłam .
Bardzo często mi się takie coś zdarzało ale w dzień , kiedy byłam pośród ludzi . W nocy nigdy . Gdyby nie on , mogłabym stracić wzrok a nawet udusić się . Rano obudziłam się , już widziałam normalnie . Zobaczyłam kartkę na biurku . Wstałam z łóżka i zaczęłam ją czytać ''Jeżeli chciałabyś mi się jakoś odwdzięczyć po prostu uśmiechnij się :) ''
-Awww - powiedziałam sama do siebie . Spojrzałam na zegarek , była dopiero 9 rano . Poszłam do kuchni i chciałam sobie zrobić śniadanie ale ... ono było już na stole . Na talerzu leżały dwie kanapki a obok herbata .
Z uśmiechem podeszłam do stołu i zaczęłam je jeść ...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział - minimum 8 komentarzy :)